fot. ze zbiorów jerzego natkańskiego
fot. ze zbiorów jerzego natkańskiego
wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz
233
BLOG

Z dala od zgiełku

wojciech dudkiewicz wojciech dudkiewicz Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

My tu gadu gadu, a ciekawie dzieje się też zdala od zgiełku, od Sląska, drugiej linii metra, Owsiaka, zupy Ogórkowej itp. - choć to oczywiście bardzo ważne. W górach najwyższych konkretnie się dzieje.

A konkretniej w Himalajach Zachodnich, pod Nanga Parbat, wielką - jedną tylko z dwóch niezdobytych dotychczas zimą gór ośmiotysiecznych - działają dwie i pół wyprawy, a ta połówka to zespół Tomasza Mackiewicza i Francuzki Elisabeth Revol, współpracujący z Włochami na czele z Danielem Nardim. Oprócz nich, na innej drodze, działa wyprawa rosyjska.

Nanga Parbat to jedyna arena tegorocznych zimowych zmagań himalaistów. Bardzo silna ekipa - Adam Bielecki, Denis Urubko i Alex Txikon- nie otrzymała pozwolenia Chińczykw na wspinaczkę na K2. Chińskie władze uzasadniły swoją decyzję wysokim ryzykiem ataku terrorystycznego ujgurskich ugrupowań islamistycznych na ich ekspedycję.

Co prawda więcej szans daje się wyprawie rosyjskiej, ale włosko-francusko-polska z Mackiewiczem w składzie tez ma swoje przewagi. Mackiewicz zna górę i drogę jak mało kto, wszak to jego piata zimowa próba zdobycia góry. Od kilku lat działa na niej, a swoją przygodę nazwał Nanga Dream. 

Widzą okno na atak

W miare nowe informacje o zmaganiach himalaistów pochodza ze strony wspinanie.pl, gdzie czytamy - więsci sa sprzed paru godzin - m.in.;

''Nanga Parbat: Tomek i Elizabeth w trójce widzą okno na atak… Rosjanie „zdmuchnięci” z grani. Z uwagą śledzimy postępy zimowych wojowników na Nanga Parbat. Po dłuższym okresie (jak na czasy błyskawicznej komunikacji) braku wiadomości dotarły informacje od wyprawy rosyjskiej działającej na Drodze Shella.

8 stycznia w górę wyruszył 4-osobowy zespół w składzie Nikołaj Totmjanin, Siergiej Kondraszkin, Walerij Szamało i Wiktor Kowal. Rosjanie, działający na Drodze Shella, mieli już wcześniej założony obóz pierwszy i zaporęczowaną drogę do wysokości 5900 m. Tym razem udało im się donieść depozyt do wysokości 6 tys. metrów i zaporęczować drogę aż do grani, jak informowali; оттуда нас сдeло ветром, сидим в ВС (skąd zdmuchnął nas wiatr, jesteśmy w bazie)

Po osiągnięciu obozu trzeciego (na wys. ok. 6600 m) na ścianie Diamir pełni optymizmu są Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol:'Jesteśmy w C3. 6600. Formacje, którymi się wspinaliśmy, to najpiękniejsza wspinaczka w moi życiu. Jutro 7200. Potem mamy okno na atak. Ta droga jest piękna, ale hardcore jest. Sypie, wieje, a my ciśniemy. E [Elisabeth] twarda. Zimno jak diabli'' - tak pisał Mackiewicz'.

Szczęśliwi ci...

...Szczęśliwi ci, którzy mogą skupić się na majestacie, akurat w tym wypadku gór; czekamy na superwieści z Himalajów, z 8100 m. Swoją drogą w plebiscycie Przeglądu Sportowego - oprócz kategorii "sportowiec roku", "odkrycie" itp. powinna znaleźć się też kategoria "najbardziej wytrwały". Mackiewicz byłby jednym z faworytów.

Veľa šťastia, veľa zdravia, nech sa všetky plány daria

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo